środa, 3 lipca 2013
Demon
Nie mogłem tego znieść. Straciłem ją. Czułem ból gorszy od wszystkich cierpień, które przeżyłem. Słyszałem swój wrzask, widziałem siebie leżącego i krzyczącego. Jedna łza, która spłynęła mi po twarzy na samym początku zmieniła się w potok. Potok? To za mało powiedziane.
Lord Voldemort płakał z powodu czyjejś śmierci.
Nie byłem już w kościele. Leżałem na plecach w jakiejś ciemnej otchłani, od czasu do czasu skręcając się i wyprężając kręgosłup z bólu.
Chciałem umrzeć.
Tak po prostu.
Nie obchodziło mnie, że moi podwładni poświęcili swoje życie(które i tak im zwróciłem), żebym ja mógł wrócić ze świata zmarłych. Miałem to gdzieś. Nie chciałem żyć z tym bólem.
W sumie ból byłbym w stanie wytrzymać.
Ale nie życie bez Susan.
Na samą myśl o niej przechodziły mnie ciarki.
Nie pamiętałem jej z czasów, kiedy żyła. Pamiętałem tylko tą srebrną, pociągłą twarz, z wielkimi, ciemnoniebieskimi, martwymi oczami. Pamiętałem czarne włosy, które unosiły się lekko jak aureola wokół jej głowy. Były swojej pierwotnej długości, nie uszkodzone zaklęciem. Pamiętałem szarą plamę w miejscu, gdzie znajdowało się jej serce, jakby namalowaną krwią jednorożca. Pamiętałem czarną suknię ślubną. Nienaturalnie długie i chude ręce, palce zakończone ostrymi szponami, nie paznokciami. I łzy. Czarne. Jak atrament.
Nie była duchem. Duchy wyglądają jak zwykli ludzie, tylko, że... no, są przezroczyści. Ona nim nie była.
Ona była demonem.
***
Było mi tak dobrze. Tak potwornie, okropnie, cudownie, grzesznie dobrze. Słodko. Niektórzy, ci bardziej optymistyczni, tak właśnie opisują śmierć. Czy umarłam? Trudno powiedzieć. Gdybym umarła nie słyszałabym tych wrzasków.
Wrzasków?
Skąd tu wrzaski?
Ktoś mi chyba zabiera fach.
Przepraszam bardzo, ja tu jestem od wrzeszczenia, halo!
Otworzyłam oczy.
Zobaczyłam baldachim łóżka Toma.
Koło mojego lewego ucha ciągle ktoś wrzeszczał.
Ale nie zwróciłam na to takiej uwagi, jak powinnam.
Zobaczyłam coś, co zatrzymało moje serce. Jeśli w ogóle ono jeszcze biło.
Naprzeciwko mnie siedział testral.
Ale nie taki zwykły, typowy testral.
Miał złote oczy.
Wysunęłam nogę spod kołdry. On także przesunął swoją. Przychyliłam głowę w prawo, jak to miałam w zwyczaju. On również poruszył łbem.
Zapominając o istnieniu czegoś takiego jak mózg, zerwałam się z łóżka i skoczyłam w stronę stworzenia. Ono również rzuciło się w moją stronę. W momencie, kiedy powinniśmy się zderzyć zdechły koń rozpłynął się w powietrzu, zostawiając za sobą tylko gęsty, czarny dym.
Ja za to z hukiem godnym wystrzału z mugolskich magicznych patyków (Kiedyś wiedziałam, jak się nazywały. Jedna z pierwszorocznych opowiadała mi, co robili na Mugoloznawstwie. Tak na marginesie, jaki szanujący się Ślizgon chodzi na Mugolznawstwo?! No i ta dziewczynka opowiadała mi o jakichś rolwerelach, czy coś takiego) uderzyłam o podłogę. Zbierając się z podłogi zauważyłam, że krzyk ucichł. Spojrzałam w stronę łóżka.
Tom siedział jakby mu kij z kręgosłupem zamienili. Miał szeroko otwarte oczy, dzikie z przerażenia. Spojrzenie wbił w swoje nogi, patrzył na nie tym swoim niewidzącym wzrokiem. Po chwili powoli podniósł je na mnie. Nie byłam z tego zadowolona, bo wyglądałam... no, dość niekorzystnie. Zgięta wpół, przypominałam mojego dalekiego kuzyna - wilkołaka. Byłam pewna, że to na pewno mi nie pomaga, ale stan faktyczny był jeszcze gorszy niż się spodziewałam.
Miałam złote tęczówki.
To niemożliwe.
Cudowny koszmar.
Okropny sen.
Ona żyła.
Widziałem ją.
Cały czas widzę.
Stoi nienaturalnie wygięta na środku komnaty patrząc na mnie żółtozielonymi oczyma.
Nie mogła być prawdziwa.
Wszystko się zgadzało.
To nie była stara ona.
To był ten sam demon.
Wyprostowałam się i podeszłam do niego, ale on się cofnął. Stanęłam. Nie wiedziałam o co mu chodzi. Widziałam go niesamowicie wyraźnie pomimo egipskich ciemności.
- Tom? Co ci...
- Odejdź. - Przerwał mi. W jego oczach była panika.
Zrobiłam jeszcze jeden krok w jego kierunku. On chwycił różdżkę i błyskawicznie skierował ją w moją stronę. Nie mogłam sięgnąć swojej, leżała na szafce nocnej obok łóżka. Bez niej w ręku czułam się niepewnie.
- Co ty... Tom! - Krzyknęłam, kiedy emocje strachu w jego oczach zmieniły się w szaleńczą groźbę.
- Nie podchodź bliżej. Ani kroku, bo cię zabiję.
Nie wiedziałam, o co chodzi. Nigdy się tak wobec mnie nie zachowywał. Widział we mnie wroga.
Zagrożenie.
Chwilę stałam w bezruchu. Rzuciłam krótkie spojrzenie w stronę stolika nocnego. Rozum kazał mi się nie ruszać, instynkt - walczyć.
Jednak więcej było we mnie dzikiego zwierzęcia niż człowieka, chociaż dotychczas myślałam, że było na odwrót. Niewiele myśląc rzuciłam się do różdżki. W sumie to nie ja to zrobiłam. To ta mroczna, wewnętrzna część mnie. Wilk. Tom miotnął we mnie czymś, nawet nie wiem czym. Pozwalając wilczycy na przejęcie kontroli nad moim ciałem i umysłem poruszałam się szybciej i zwinniej niż normalnie. Moje ruchy wyglądały jakbym miała zespół Marfana*.
Riddle rzucał we mnie różnymi klątwami, ale ja zgrabnie je omijałam. Poruszałam się na czterech nogach, skakałam po kolumnach łóżka, po stołach... Tom przez chwilę jeszcze atakował, ale po jakimś czasie przestał. Kiedy on ustąpił, ja również stanęłam. Zawisłam na karniszu nad oknem, przytrzymując się nogami i lewą ręką. Prawa wisiała bezwładnie. Tom wpatrywał się we mnie. Nigdy nie widziałam go w takim stanie. Naprawdę się bał. Ale ja się tym nie przejmowałam. Ba, nie czułam do niego żadnych uczuć. Po prostu był. A ja się zmieniałam. Skierowałam swoje poczerwieniałe z szaleństwa oczy w stronę okna. Szybkim ruchem otworzyłam je i skoczyłam w ciemność.
*********************************************************************************
* Zespół Marfana to schorzenie, którego głównymi objawami jest nienaturalnie duży wzrost, bardzo chudy wygląd, wydłużone kończyny i palce, oraz czasami wgniecenia w klatce piersiowej. Osoby z tą chorobą mogą wykonywać ruchy nieosiągalne dla ciała zdrowego człowieka, na przykład zgiąć łokieć na zewnątrz.
Opisałam wygląd Susan jako osoby z tym zespołem dlatego, że wykonywała właśnie takie nienaturalne ruchy. Jeśli ktoś chce zobaczyć o co mniej więcej mi chodziło, to polecam obejrzenie filmu "Mama" lub filmiku: http://www.youtube.com/watch?v=DE4MVdHJEFI (UWAGA, film "Mama" grozi koszmarami i panicznym strachem przed ścianami. Wiem jak to brzmi, ale taka prawda. A, i jeszcze przed szafami. A filmik z YouTube też do komedii się nie łapie.)
*********************************************************************************
Hahahaha, pisałam to TYDZIEŃ. Wyszło dość dziwnie, ale to tylko wstęp. Nasza Suzana szaleje. Byłam pewna, że będzie długi post, a wyjszło krótko ;__; soł klołz.
Łuhuhuhu, za dużo Javiera Boteta i jego chorych filmów ;__;
Wiem, że mnie nienawidzicie za to, że zabiłam Zuzkę, a potem ją wzięłam wróciłam. Wiem, jestem okropną zołzą, wiem. No ale cóż: zawsze nadużywałam władzy, którą mi dano ^^
Aha, i mam na Was focha, że mi nie wysłaliście Waszej wizji mnie. Foch forver, lub, jak mówi moja Siostrzeniczka, fołfołełfeł.
No i od razu ostrzegam, że w lipcu przez co najmniej dwa tygodnie nie będzie nowego posta, bo wyjeżdżam. Postaram się dodać jeszcze jedną notkę, przed wyjazdem, ale nie obiecuję, zależy jak się czas ułoży.
I nie spodziewałam się po Was takiej siły pisania komentarzy! Zwykle to dochodziło maksymalnie do trzech komentarzy na post, a teraz? Z tego wniosek, że wystarczy zabić głównego bohatera, żeby się ruch na blogu zrobił ^^
Wybaczcie mi, jakaś dziwna dziś jestem ;__;
Kocham Was, paaa :*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Trochę niespodziewane, ale fajne. Doszłam do wniosku, że niektóre filmy wpływają na twoją twórczość i zmieniają ją w coś nieoczekiwanego, więc mam pytanie: Co teraz czytasz/oglądasz
OdpowiedzUsuń(chcę być przygotowana :3)?
Piszac ten i poprzedni post bylam pod wplywem "mamy", mysle ze wiesz dlaczego ;) natomiast teraz jestem zafascynowana "kronikami obdarzonych", takze wyczekuj klatw, zwrotow akcji, rozwiazan zgadek po ktorych godzine siedzi sie z rozdziawiona mordka i poplatanych drzew genealogicznych :*
UsuńTego się po Tobie spodziewałam... Myślę,że wszystko u Ciebie będzie jeszcze bardziej poplątane i będzie w więcej... wszystkiego(?).
UsuńJak najbardziej :D
Usuń